Akcja kredytowa BNP Paribas związana z zielonymi inwestycjami przyspiesza. W ciągu ostatnich trzech lat osiągnęła wartość 1 mld zł
Bank BNP Paribas poinformował, że wartość finansowania udzielonego przez niego na różnego rodzaju projekty ekologiczne przekroczyła już 1,5 mld zł. Co więcej, akcja kredytowa związana z zielonymi inwestycjami przyspiesza: dwie trzecie z podanej kwoty to finansowanie z trzech ostatnich lat.
Jak mówi Adam Hirny, dyrektor biura ds. międzynarodowych instytucji finansowych i programów zrównoważonego rozwoju w BNP Paribas, jedną z pierwszych większych inicjatyw w tym zakresie była współpraca z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju w ramach programu PolSEFF. W ramach tego programu sektor finansowy udzielił kredytów i leasingu dla przedsiębiorstw o wartości przekraczającej 185 mln euro, finansując ponad 2 tys. projektów związanych z poprawą efektywności energetycznej (m.in. termomodernizacja budynków oraz wymiana energochłonnych maszyn i urządzeń na bardziej efektywne).
Jak wylicza Hirny, łączne oszczędności energii wygenerowane w wyniku wspieranych przez BNP inwestycji osiągnęły poziom 342,843 megawatogodzin rocznie. Tym samym co roku udaje się unikać emisji 102 tys. ton CO2.
Przeczytaj też: Jeszcze trochę a panele fotowoltaiczne będzie można kupić w kiosku
Obecnie dynamicznie rozwija się segment finansowania mikroinstalacji OZE dla klientów indywidualnych. Aby zwiększyć możliwości wspierania tego typu projektów, BNP zawarł umowę o współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Dotyczy ona inicjatywy PF4EE w ramach unijnego programu LIFE.
Jest to instrument finansowy przygotowany wspólnie przez EBI i Komisję Europejską. Pozwala ograniczać ryzyko finansowania zielonych projektów, dzięki czemu możliwe staje się oferowanie klientom atrakcyjnych warunków finansowania, m.in. dłuższych okresów spłaty i wyższych kwot kredytów. Do tej pory BNP Paribas skredytował blisko 20 tys. mikroinstalacji na domach jednorodzinnych. Średnia wartość takiego przedsięwzięcia to około 30 tys. zł.
Z wyliczeń analityków banku wynika, że same prosumenckie instalacje fotowoltaiczne pozwoliły uniknąć zużycia 43 tys. ton węgla, co oznacza redukcję emisji CO2 o ok. 86 tys. ton. To tyle, ile co roku pochłaniają prawie 4 miliony dorosłych drzew.
Zdaniem przedstawiciela BNP Paribas, jeśli chodzi o inwestycje w OZE (w tym w szczególności jeśli chodzi o mikroinstalacje słoneczne) oraz termomodernizację wielorodzinnych budynków mieszkalnych, to nie zaobserwowano spowolnienia inwestycji z powodu pandemii. Natomiast ograniczone jest obecnie zainteresowanie firm, szczególnie MSP, inwestowaniem w termomodernizację budynków. Przyczyną tego stanu rzeczy może być ogólnie niższy apetyt na nowe inwestycje w tym segmencie rynku spowodowany koronawirusem.
Przeczytaj też: BNP Paribas przechodzi na zieloną energię
Z drugiej strony firmy wykazują ostatnio coraz większe zainteresowanie inwestowaniem w przemysłowe mikro i małe instalacje fotowoltaiczne. Są one z reguły montowane w obrębie zakładów przemysłowych, w tym na dachach budynków, zaś produkowana energia elektryczna często jest zużywana na bieżąco, co pomaga optymalizować koszty w przedsiębiorstwach i zwiększać rentowność tego typu projektów.
Przedstawiciel banku zwraca uwagę, że rynek średnich i dużej wielkości projektów OZE również dynamicznie rośnie, w szczególności jeśli chodzi o fotowoltaikę. W dłuższej perspektywie istotnym czynnikiem, który zmieni branżę OZE w Polse, będzie rozwój morskiej energetyki wiatrowej w kolejnych latach. Rozwój tego segmentu rynku zależy od wsparcia regulacyjnego, które ułatwia długoterminowe finansowanie inwestycji.
Jeśli chodzi o mikro- i małe instalacje OZE, to można spodziewać się jeszcze kilku lat wzrostu rynku. Wpływa na to kilka czynników, m. in. skracający się okres zwrotu z takiej inwestycji. Sprzyja temu zarówno spadek cen technologii, jak i wzrost cen energii na polskim rynku. Instalacje tego zwracają się już w ciągu 5-6 lat, choć zależy to od wielu czynników, jak chociażby typu inwestora czy wielkości nadwyżek energii oddawanych do systemu energetycznego. – Już obecnie osiągane okresy zwrotu z inwestycji, przy planowanych wzrostach cen energii, stanowią wystarczający impuls dla inwestorów do podejmowania decyzji o realizacji tego typu projektów – podsumowuje Adam Hirny.