Protesty ekologów i przyrodników nie pomogły. Zmiana prawa spowoduje, że do energetyki może trafić nawet sześć razy więcej polskiego drewna niż w ubiegłym roku
Green-news.pl był prawdopodobnie pierwszym serwisem informacyjnym, który zasygnalizował, że powstaje nowa ustawa zaliczająca drewno z polskich lasów jako biomasę. Ta zaś spalana w kotłach będzie traktowana jako odnawialne źródło energii (OZE).
Przeczytaj też: Rynek polskiego węgla się kurczy
Skąd wziął się cały pomysł? W lasach zalega mnóstwo drewna, z którym Lasy Państwowe nie mają co robić. Posłowie przychylili się do projektu resortu środowiska i poparli zmianę prawa, by drewno energetyczne z polskich lasów trafiło w jak największych ilościach do elektrowni. Protesty ekologów i przyrodników nie pomogły.
Za drewno energetyczne będzie uznawane praktycznie wszystko, co nie nadaje się do tartaków. Zmiana prawa spowoduje, że do energetyki może trafić nawet sześć razy więcej polskiego drewna niż w ubiegłym roku. Lasy Państwowe, których dochody spadły mocno w wyniku pandemii COVID-19, bronią swoich interesów. Z jednej strony mają ogromny zapas świeżo ściętego drewna, głównie sosnowego, a z drugiej – zalega tzw. drewno posuszowe. Posusz to martwe i obumierające drzewa, których jest już 4,5 mln metrów sześciennych. Dla porównania Lasy Państwowe planują sprzedać w tym roku ok. 40 mln metrów sześciennych drewna.
Zmiany klimatu niszczą drzewa na potęgę, o czym można się łatwo przekonać wchodząc do pierwszego z brzegu lasu. Czy takie martwe drzewa nie powinny być zostawiane i w wyniku naturalnego rozkładu przyczynić się do regeneracji lasu? Tu trwa zacięta wymiana opinii między Lasami Państwowymi a ekologami i uczonymi.
LP straszą niekontrolowanym rozrodem szkodliwych owadów, zamieraniem drzewostanów, zagrożeniem pożarowym i dodają, że zabiegi pielęgnacyjne czyli cięcia sanitarne muszą być kontynuowane. „Drewno z takich cięć musi jak najszybciej wywędrować z lasu w tych trudnych czasach” – brzmi stanowisko LP.
Przyrodnicy są natomiast pewni, że to pogłębi kryzys bioróżnorodności trwający w polskich lasach. Ponad 60 uczonych zaapelowało do polityków, by odrzucili projekt zmiany ustawy. „Plan szerszego wykorzystania drewna z polskich lasów jako paliwa w elektrowniach oceniamy jako wybitnie szkodliwy z perspektywy aktualnej wiedzy o ochronie przyrody i biologii lasów. Już obecnie polskie lasy w większości regionów przypominają plantacje drewna i są pozbawione kluczowych gatunków typowo leśnych” – czytamy w ich liście.
Przeczytaj też: Powstaje polska farma fotowoltaiczna o mocy 100 MW
Nie był to głos wołającego na puszczy, bo Senat zagłosował za odrzuceniem zmiany ustawy. Radość ekologów była jednak krótka, ponieważ Sejm odrzucił stanowisko Senatu. Nowa definicja drewna energetycznego ma wejść w życie 1 października i obowiązywać do końca przyszłego roku. Ustawa czeka teraz już tylko na podpis prezydenta.