Pod pojęciem „domu bez rachunków” autorzy kampanii, a więc np. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, rozumieją budynek, w którym energia zużyta na potrzeby ogrzewania, chłodzenia, oświetlenia czy przygotowania ciepłej wody bilansuje się z energią wytworzoną przez domową instalację fotowoltaiczną (PV), działającą w systemie opustu (to sposób bezgotówkowego rozliczania energii pobranej i wyprodukowanej przez prosumenta, a więc np. właściciela samowystarczalnego domu).

Przeczytajcie także: • Polskę czeka słoneczny boom wśród małych i średnich firm

Jak przekonują autorzy kampanii „Dom bez rachunków” koszty energii elektrycznej w takim budynku sprowadzają się w zasadzie do nieznacznych opłat stałych za korzystanie z przyłącza do sieci. – Taki dom jest nie tylko tani, ale i przyjazny dla środowiska – przekonywał podczas dzisiejszej konferencji Piotr Woźny, pełnomocnik do spraw programu „Czyste powietrze”. I podkreślił, że w ostatnim czasie liczba instalacji fotowoltaicznych wzrosła w Polsce ponad dwukrotnie.

Elementem kampanii „Dom bez rachunków” jest wprowadzony dziś do oferty Banku Ochrony Środowiska kredyt EKO Dom+. Okres jego spłaty to maksymalnie 35 lat, promocyjna prowizja wynosi 0,5 proc. pożyczanej kwoty. Marża banku, składająca się na oprocentowanie, to min. 1,39 proc., a kwota kredytu wynosi maksymalnie 80 proc. wartości inwestycji.

Przeczytajcie także: • PKO promuje pożyczkę na zakup instalacji fotowoltaicznej

Preferencyjne warunki kredytu będą przysługiwać klientom, którzy zdecydują się na budowę domu w technologii pozwalającej na spełnienie wymagań normy WT 2021. Oznacza to, że zapotrzebowanie budynku na energię elektryczną wynosi 70 kilowatogodzin na metr kwadratowy rocznie. Kredytowana inwestycja powinna posiadać też przynajmniej dwa elementy z obszaru odnawialnych źródeł energii, a więc pompę ciepła i ogniwa fotowoltaiczne o mocy pozwalającej na wytworzenie energii elektrycznej w ilości niezbędnej do zaspokojenia w całości zapotrzebowania tej pompy.

Przydomowe, odnawialne źródła energii, takie jak instalacje fotowoltaiczne, mogą przyczyniać się do ograniczania poboru energii z sieci, w której znajduje się prąd z polskich elektrowni opalanych w większości węglem. Projekt taki jak „Dom bez rachunków” może więc obniżać emisję gazów cieplarnianych, nawet jeśli nie do końca będzie domem bez rachunków. BOŚ nie jest pierwszą instytucją finansową, która w ostatnim czasie przygotowała preferencyjne warunki kredytowania dla klientów zainteresowanych fotowoltaiką. Wcześniej zrobił to m.in. PKO. Więcej na ten temat tutaj.