Klimatyzatory pracują pełną parą. Jest nowy rekord zapotrzebowania na moc
Upały nie odpuszczają. Poskutkowało to już suszą w rolnictwie i problemami z dostawą wody do domów. Teraz gorąco robi się w energetyce. Jak podały Polskie Sieci Elektroenergetyczne, czyli spółka, która zarządza systemem przesyłu, w środę 12 czerwca padł historyczny rekord zapotrzebowania na moc w lecie. Pierwszy odczyt podany przez PSE to 23,7 tys. MW. Jednak później operator podał, że i ten wynik został pobity. Ile wyniósł, oficjalnie dowiemy się jutro, ale kierunek jest jasny – zmierzamy w stronę 24 tys. MW.
Takie rekordy bijemy w Polsce zawsze w okolicach godz. 13:15. Popyt na prąd układa się właśnie w taki sposób, że zużycie jest największe w ciągu dnia pracy, kiedy jest rekordowo gorąco i w wielu miejscach klimatyzatory i chłodnie pracują pełną parą.
PSE podały, że sytuacja w systemie energetycznym pozostaje stabilna, nie ma powodów do obaw. Z tym się zgadzam, niedawno pracę rozpoczął nowy blok o mocy 900 megawatów w elektrowni Opole (właścicielem jest PGE), który daje pewien bufor bezpieczeństwa. Mocno posiłkujemy się też importem.
Dodatkowo dynamicznie przybywa w Polsce fotowoltaiki – na początku miesiąca zainstalowane były panele słoneczne o mocy 700 MW. A zamówień na nowe jest tak dużo, że według osób z branży do końca roku może być ich ponad 1000 MW. Energetyka słoneczna ma ten wielki plus, że produkuje energię z największą mocą właśnie wtedy, gdy w kraju ustanawiamy kolejne letnie rekordy zapotrzebowania (w zimie kraj potrzebuje jeszcze więcej mocy, ale wtedy sytuacja jest zupełnie inna, bo pełną parą pracują elektrociepłownie).
Przyjaciel spytał mnie dziś, czy przez te upały zagrożenie blackoutem jest rekordowo wysokie. Odpowiedziałam – na razie nie. Patrząc na termometr za oknem i prognozy pogody mogę się założyć, że środowy rekord zapotrzebowania na moc w energetyce jeszcze zostanie tego lata poprawiony. Bardzo możliwe, że nastąpi to jeszcze w tym miesiącu.
Z każdym dniem tak wysokich temperatur rośnie jednak ryzyko awarii sieciowych, które po prostu zaczynają się przegrzewać. Dlatego sytuację podsumowałabym tak: jest bezpiecznie, ale trwający upał zwiększa ryzyko wystąpienia problemów. Najgorsze jest to, że upały w krajach takich jak Polska zwiększają emisję CO2. A im więcej CO2, tym większe upały czekają nas w kolejnych latach: Apele naukowców nie pomagają. Kolejny rekord emisji dwutlenku węgla