Fatalne wyniki Polskiej Grupy Energetycznej są sygnałem zmian w sektorze energetycznym. Perspektywy wytwarzania energii z paliw kopalnych stale się pogarszają.

Przeczytaj także: Czarne chmury nad wydobyciem węgla w Turowie po 2026 roku. Jest decyzja sądu

Z tego powodu energetyczny czempion był zmuszony dokonać rekordowo wysokich odpisów z tytułu utarty wartości aktywów konwencjonalnych. Jednocześnie spadła produkcja – PGE wytworzyła w 2023 r. 56,8 TWh, czyli o 14 proc. energii mniej niż rok wcześniej. W segmencie węgla brunatnego nastąpił spadek o jedną czwartą, do 29,8 TWh.

Nic więc dziwnego, że urzędujący od niespełna miesiąca prezes PGE – Dariusz Marzec bez sentymentu chce się pożegnać z węglem. Aktywa elektrowni konwencjonalnych miałyby zostać wydzielone z majątku grupy „tak szybko jak się uda, ale przy poszanowaniu umowy społecznej”. Przewiduje ona odejście od węgla do 2049 roku.

Koncepcja wydzielenia kopalni i elektrowni węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) od dawna nie jest aktualna. Rząd szuka więc modelu adekwatnego do obecnych warunków rynkowych, o czym pisaliśmy w Green-News.pl w tekście Ministerstwo przemysłu nadal szuka pomysłu na NABE bis. I to właśnie od tej politycznej decyzji zależeć będą dalsze ruchy PGE.

Aktualizacja strategii grupy jest jednak nieunikniona. Jej ogłoszenia ma nastąpić zaraz po wydzieleniu aktywów węglowych, co zapowiedział Marzec podczas konferencji podsumowującej ubiegłoroczne wyniki. Punktem odniesienia dla aktualizacji planów rozwojowych miałby być przyjęty w ubiegłym roku (i zaraz odrzucony przez rząd PiS) projekt przyspieszonej dekarbonizacji miksu energetycznego PGE. Pisaliśmy o tym w artykule Neutralność klimatyczna 10 lat wcześniej. PGE zmienia strategię i przyspiesza zieloną transformację.

Filarem transformacji PGE byłyby nadal odnawialne źródła energii, w tym morskie farmy wiatrowe. Dynamiczny rozwój tego segmentu wymaga niemałych nakładów. Dlatego nowy szef PGE jednoznacznie sprzeciwia się wydzieleniu z grupy aktywów dystrybucyjnych.

Przeczytaj także: Nowy szef PGE był w zarządzie grupy dekadę temu. Teraz zmierzy się z innymi realiami

Nie wyobrażam sobie, by taka koncepcja była realizowana. Uniemożliwiłoby to rozwój grupy w kolejnych latach – powiedział prezes Dariusz Marzec podczas konferencji.

W tym punkcie zdanie nowego szefa PGE różni się od wizji prezentowanej przez energetycznych doradców Koalicji Obywatelskiej w czasie kampanii parlamentarnej. Niekoniecznie jednak musi to doprowadzić do konfliktu z Ministerstwem Aktywów Państwowych, które nadzoruje spółki. Bo od pewnego czasu o pomyśle wydzielenia dystrybucji zrobiło się nieco ciszej wśród przedstawicieli rządu.

Foto: materiały prasowe PGE