Rozwijająca projekt polskiego samochodu elektrycznego spółka ElectroMobility Poland podpisała list intencyjny na budowę fabryki Izery z Mirbudem. Jednak od decyzji politycznej zależy, czy projekt kiedykolwiek ruszy
Wokół fabryki polskiego samochodu elektrycznego trwa ostatnio wyścig na symboliczne gesty. Jeszcze nie wysechł tusz z podpisanego przez prezydenta Jaworzna Pawła Silberta listu otwartego z apelem o budowę fabryki Izery w Jaworznickim Obszarze Gospodarczym, a tuż potem pojawił się kolejny list… tym razem intencyjny. Teoretycznie sprawa powinna mieć wymiar biznesowy, ale nie do końca o to chodzi.
Przeczytaj także: Szanse na realizację Izery bliskie zera?
Spółka ElectoMobility Poland wybrała w przetargu generalnego wykonawcę zakładu w Jaworznie i podpisała z nim list intencyjny. Postępowanie wygrał Mirbud – spółka specjalizująca się w generalnym wykonawstwie we wszystkich segmentach budownictwa. Jej oferta została oceniona jako „optymalna z punktu widzenia celów i budżetu realizowanego projektu”.
W podpisanym porozumieniu strony wyraziły wolę realizacji kompleksowych robót budowlanych na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego, a następnie oddania do użytkowania obiektów budowlanych fabryki samochodów elektrycznych o mocach produkcyjnych wynoszących 150 tys. sztuk rocznie.
Przeczytaj także: Kręte drogi Izery. Jest ziemia pod fabrykę aut, w tle wymiana zdań z NIK
Standardowo jednak w takich sytuacjach zawiera się umowę, a nie podpisuje list intencyjny. Tym razem jednak nie pozwolił na to brak zgód korporacyjnych.
Umowa o generalne wykonawstwo zostanie podpisana pod warunkiem uzyskania przez ElectroMobility Poland odpowiednich zgód korporacyjnych, a to ma pozwolić na uruchomienie masowej produkcji samochodów do połowy 2026 roku – czytamy w komunikacie giełdowym Mirbudu.
Zgody korporacyjne w ElectroMobility Poland zależą od decyzji politycznych. Spółkę kontroluje Skarb Państwa, a mniejszościowe udziały w niej mają także państwowe spółki energetyczne. Jej akcjonariat można sprawdzić pod linkiem.
Przeczytaj także: Polski samochód elektryczny widmo. Jeszcze nie powstał, a już się opatrzył. Będzie druga Izera, zaprojektuje ją Pininfarina
Problem w tym, że realizowany przez EMP projekt jest na cenzurowanym i nie wiadomo, czy wyjdzie obronną ręką z trwającego audytu. Od jego rezultatów będzie zależało, czy projekt Izera otrzyma dofinansowanie ze środków z Krajowego Planu Odbudowy. A bez niego marzenia o polskim elektryku mogą się nigdy nie ziścić. Tak samo, jak nadzieje inwestorów, którzy po publikacji informacji o wygranym przetargu i podpisaniu listu intencyjnego zaczęli kupować akcje Mirbudu, który na warszawskim parkiecie głównym jest notowany od 2008 roku. Akcje spółki po raz pierwszy w historii przebiły granicę 10 zł.
Foto: Mirbud