Anglicy poszli drogą wytyczoną przez Holendrów. Zalana kopalnia jest źródłem zielonej energii cieplnej dla miasta
W mieście Gateshead w północno-wschodniej Anglii udowodniono, że górnicza przeszłość wcale nie musi być problemem. Wręcz przeciwnie – okazało się, że zamknięta kopalnia może być efektywnym źródłem energii cieplnej. W jaki sposób? Nieużywane przez lata wyrobiska zostały zalane wodą, a pod ziemią temperatura jest wyższa niż na powierzchni. Okazało się, że mieszkańcy „pod stopami” mieli niewykorzystany przez lata magazyn energii.
Przeczytaj też: Zjednoczone Emiraty Arabskie prężą muskuły przed COP28
Żeby dać kopalni drugie, bardziej „zielone”, życie wydrążono trzy otwory prowadzące do kopalni i zalanych wodą sztolni. Około 150 metrów w głąb ziemi woda ma temperaturę ok. 15 stopni Celsjusza i jest pobierana za pomocą pomp na powierzchnię. Następnie trafia do wymiennika przy pompie ciepła, stanowiąc dolne źródło ciepła, ogrzewając wodę, która potem trafia do sieci i podłączonych do niej domów. Pompa dogrzewa wodę do 65-80 st. C.
W ten sposób Gateshead zazieleniło system ciepłowniczy dla części miasta. Od marca 2023 r. działa tam pompa ciepła o mocy 6 MW, a instalację zasila lokalna farma fotowoltaiczna. Po kilku miesiącach od uruchomienia nietypowej instalacji projekt z Gateshead okrzyknięto sukcesem. Miasto zostało nawet w listopadzie wyróżnione za zielone rozwiązania w konkursie „The Investors in the Environment”.
Przeczytaj też: Gigainstalacja do produkcji energii elektrycznej i wodoru
O angielskim projekcie zrobiło się głośno ponownie za sprawą nagrody, ale sam pomysł, by w ten sposób wykorzystać zamknięte kopalnie, nie jest nowy. Pionierami w Europie są Holendrzy, którzy w 2008 roku zaczęli ogrzewać domy w Heerlen dzięki geotermalnej energii z wód kopalnianych.
Fot. The Coal Authority / YouTube