Spółka zwróciła się o pomoc do rządu w Berlinie kilka tygodni temu. Pakiet finansują jednak głównie banki
Pomoc dla Siemens Energy jest potrzebna, ponieważ wyniki finansowe spółki dołują od miesięcy, a strata za 2023 rok może sięgnąć nawet 4,5 mld euro. Sprawcą jest przede wszystkim spółka zależna – Siemens Gamesa, producent turbin wiatrowych. Okazało się, że w wiatrakach Gamesy wykryto usterki i firma co kwartał aktualizuje kosztorysy serwisowania wadliwych turbin oraz straty wywołane wypłatą odszkodowań za niedotrzymanie terminów. Nie pomaga też sytuacja w sektorze energetyki odnawialnej, co pokazują decyzje takie jak ta podjęta przez duński Ørsted, który wycofuje się z kolejnych projektów wiatrowych.
Przeczytaj też: Komisja Europejska rzuca koło ratunkowe energetyce wiatrowej.
Do Siemens Energy w związku z trudną sytuacją finansową ma trafić pakiet pomocowy w wysokości 15 mld euro. Jak donosi Associated Press, niemiecki rząd udzieli gwarancji kredytowej opiewającej na 7,5 mld euro. W razie niewypłacalności firmy, to państwo weźmie na siebie spłatę wierzycieli. Tak wysokie zabezpieczenie (50 proc. pakietu pomocowego) może oznaczać też, że banki nie garnęły się do udzielania wsparcia spółce.
Przeczytaj też: Bruksela w końcu bierze się za wiatraki z Chin
12 mld euro dla Siemensa ma pochodzić od prywatnych banków, a pozostałe 3 mld Siemens Energy zamierza zabezpieczyć od „innych zainteresowanych stron”.
Dla Siemens Energy to być albo nie być – firma zatrudnia ponad 90 tys. osób, większość w Niemczech i Hiszpanii (Siemens Gamesa powstało po fuzji Siemens Wind Power i hiszpańskiej Gamesy) i zapewniała wielokrotnie, że jest gotowa włączyć się w europejską transformację energetyczną. Także rząd w Madrycie ma przyglądać się sytuacji i rozważać pomoc.
Fot. mat. prasowe Siemens Energy