Sztuczne „zazielenianie” produktów czy usług to plaga, którą kupujący dobrze już widzą. Konsumenci podejrzliwie patrzą na deklaracje firm o rzekomym wpisywaniu się w idee zrównoważonego rozwoju
W dobie deklaracji producentów, że realizują Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ i angażują się na rzecz klimatu, wiele z firm ucieka się do sztuczek mających dowieść, że wpisują się w ten nurt. Wszystkie działania, które mają sprawiać wrażenie, że biznes jest zaangażowany społecznie i „zielony”, a jego produkty są np. neutralne klimatycznie, zbiorczo nazywamy greenwashingiem. Niestety – na dobre zawitał on do naszej rzeczywistości, a w błąd najczęściej wprowadzani są konsumenci.
Z najnowszego badania Kantar „Sustainability Sector Index 2023” wynika, że wielu z nich z nieufnością podchodzi do deklaracji producentów i dostawców usług. Badano również tzw. socialwashing – czyli nieuczciwe praktyki firm, które mają przedstawić je w dobrym świetle pod względem realizacji obowiązków wobec społeczeństwa. Co drugi ankietowany (52 proc.) przyznał, że zobaczył lub usłyszał nieprawdziwą informację o rzekomych pozytywnych działaniach jakiejś marki.
Przeczytaj też: Walka z wylesianiem idzie jak po grudzie. Offsety nakręcają greenwashing
Jak opisuje Kantar, najwięcej respondentów i respondentek jako marki, które budzą ich obawy w kontekście green/socialwashingu, wskazało media społecznościowe. Wysoko znalazły się też produkty mięsne (58 proc. wskazań), odzież i obuwie (57 proc.) oraz pojazdy silnikowe (57 proc.).
Ciekawe jest to, że poziom nieufności jest zróżnicowany w zależności od kraju. W ramach badania przeprowadzono 23 tys. ankiet z respondentami z całego świata, w tym z Polski. Okazuje się, że w naszym kraju rola instytucji finansowych i ubezpieczeniowych w transformacji jest oceniana wyjątkowo pozytywnie.
Kantar stosuje do wyliczeń autorski indeks, z którego wynika, że np. w Meksyku ogólna opinia o działaniach sektora finansowego jest fatalna (wynik -33 punkty). Tymczasem w Polsce wskaźnik ten wynosi aż 71 punktów, podczas gdy średnia na świecie – 48 pkt. Na wyniki składają się ogólne zaufanie do branży, postrzeganie jej wpływu etc. Jest to szerszy trend, bo „większym zaufaniem” (Kantar nazywa to luką między wartościami a działaniami) konsumenci obdarzają instytucje finansowe niż np. producentów pojazdów elektrycznych.
Przeczytaj też: Polskie spółki pod lupą UOKiK. Urząd sprawdzi, czy rzeczywiście są „zielone”
O tym, że należy dać odpór greenwashingowi i usystematyzować zasady dla np. oznaczeń na produktach, mówi się od dawna. W Unii Europejskiej podjęto już pierwsze działania. W najbliższych latach rozszerzać się będzie grono firm, na których ciąży obowiązek raportowania ich wpływu na klimat oraz społeczeństwo (czyli ogólnie rozumiane ESG, zrównoważony rozwój – CSR). Więcej na ten temat w tekście Koniec z greenwashingiem? UE nałoży na firmy nowe, restrykcyjne obowiązki.
Drugi cios w greenwashing ma dopiero nadejść. Komisja Europejska w marcu 2023 r. przedstawiła kolejne propozycje wymierzone w firmy: zostaną zobowiązane do tego, by przedstawiać dowody na to, że ich produkty są "zielone". Modyfikacje ma przejść też system oznaczeń produktów.
Fot. Stay Grounded, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons