Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Globalne emisje CO2 w górę, winne są chińskie elektrownie wodne. Są też nowe dane dla Polski

Najnowsze opracowania Ember i Instratu dają obraz pierwszego półrocza 2023 r. w światowej i polskiej energetyce

Think tank Ember, który już wcześniej podsumował I półrocze 2023 roku w Unii Europejskiej, tym razem przyjrzał się sytuacji w energetyce na całym świecie. Z analizy wynika, że przez pierwszych sześć miesięcy bieżącego roku emisje CO2 z energetyki wzrosły o 0,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku.

Wynik jest zaskakujący. Dotychczas zakładano, że globalne emisje spadną ze względu na rosnący udział odnawialnych źródeł energii (OZE) i stopniowe odchodzenie od węgla m.in. w UE i Stanach Zjednoczonych.

Przeczytaj też: Instrat: im więcej OZE, tym więcej oszczędności

Zawiodły jednak OZE, i to te uważane za najbardziej stabilne. Elektrownie wodne w Chinach, bo o nie chodzi, dostarczyły przez pół roku o prawie 130 TWh energii elektrycznej mniej niż w tym samym okresie 2022 r. Dla porównania całkowite zużycie energii w Polsce wynosi 173 TWh rocznie. Ubytek powstały w wyniku gorszej pracy elektrowni wodnych Chińczycy „łatali” zwiększoną pracą bloków węglowych. W ten sposób Państwo Środka znacząco zwiększyło emisyjność swojej gospodarki, podczas gdy państwa UE, Japonia, USA emitowały mniej niż przed rokiem.

Ember zwraca uwagę na to, że chińska energetyka wodna cierpi z powodu skutków zmian klimatu – wiele regionów nawiedziły susze. Pomimo fatalnego wyniku energetyki wodnej, na plus można odnotować rekordy ustanawiane przez inne odnawialne źródło – fotowoltaikę. W pierwszej połowie 2023 r. w 50 państwach, także w Polsce, ustanawiane były miesięczne rekordy generacji energii elektrycznej ze słońca.

O tym, że transformacja postępuje powoli i trochę innymi torami, niż można było zakładać, przypomina też najnowsza analiza Fundacji Instrat. W I połowie br. zużycie energii elektrycznej w Polsce spadło o ponad 4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. Jednocześnie produkcja energii elektrycznej z węgla spadła o aż 20 proc. w ujęciu rok do roku.

Przeczytaj też: Sojusz Ørsted i Vestas na rzecz transformacji

Na tak silny regres energetyki węglowej wpłynął zapewne przyrost mocy zainstalowanej w OZE w kraju oraz zwiększenie autokonsumpcji po stronie prosumentów. Jednak – dowodzi Bernard Swoczyna z Instratu – nie da się tego zjawiska wytłumaczyć wyłącznie tymi czynnikami. „Ewidentne jest zmniejszenie zużycia energii przez odbiorców końcowych. Przyczyną są najpewniej zarówno skuteczne działania na rzecz efektywności energetycznej, jak i przede wszystkim sytuacja ekonomiczna” – czytam w analizie. Wysokie ceny prądu przydusiły dużych odbiorców energochłonnych – zaczęli jeszcze uważniej gospodarować energią elektryczną i szukać alternatyw, np. rozwijając własne źródła.

Kolejnym istotnym powodem ograniczonego zapotrzebowania na polską energię z węgla jest spadek jej konkurencyjności na europejskim rynku. W efekcie w I poł. bieżącego roku Polska była importerem energii netto, a nie eksporterem – jak w tych samych miesiącach 2023 r. Przy obecnych cenach węgla, uprawnień do emisji CO2 i prądu powstającego z tego surowca można spodziewać się, że o ile nie wystąpią kolejne kryzysy w Europie, to Polskę czeka wzrost importu energii i dalszy spadek popytu na krajowy węgiel.

Choć wnioski Swoczyny nie napawają optymizmem (tytuł jego analizy to „Recesja energetyczna”), to jest jeden pozytywny aspekt tej sytuacji. Mimo wszystko, dzięki mniejszemu udziałowi węgla w produkcji energii elektrycznej spadają emisje CO2 z sektora energetycznego.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies